Czy mam wiele zawodów? Chyba nie. Ale jak pewna pracująca Irenka- żadnej pracy się nie boję (no prawie żadnej)...
Lubię też wyzwania, jakim z pewnością było dla mnie, napisanie bajki.
Nie powiem- miały być miliony monet i wygrana w pewnym konkursie.
Ale ja tylko raz w życiu coś wygrałam. Raz jeden raz! I nie był to wyżej wymieniony konkurs.
Bajka więc leżała w szufladzie i nikt o niej nie słyszał.
Aż do chwili kiedy zainteresował się nią pewien wydawca.
Udało mi się również wcielić w rolę lektora!
A w konkursie recytatorskim (nawet w podstawówce) także nigdy nie zdobyłam żadnego miejsca. Więc nie wiem jak to wyszło.
Postanowiłam posłuchać bajkę pierwszy raz- razem z Wami.
Nie ściemniam- tak sobie obiecałam!
I kiedy opublikuję ten post, włączę play i będę (na bank czerwona jak burak) słuchać swoich wypocin🤪.
No nic. Kto ciekaw - zapraszam do wysłuchania przygody o pewnym BUTODZIOBIE.
Ps. Zbieżność imion jest przypadkowa i wcale nie sugerowałam się napojem który popijałam tworząc te historie🤪🤭.